Alleluja! Zjadłam śniadanie i w końcu pojechałam do szkoły na drugą lekcję. Ja (w przeciwieństwie do innych) uważam, że przynajmniej do końca podstawówki muszę zawsze chodzić do szkoły i nie opuszczać żadnej lekcji. Na szczęście pierwsza lekcja to był angielski, więc wzięłam lekcje od Małgosi i odrobiłam je na przerwie.
Stosuj pierwszą osobę liczby pojedynczej (np. “widziałem”, “zrobiłem”, “nie potrafiłem”); Pamiętaj, że autor przyjmuje rolę uczestnika lub świadka wydarzeń; Zapisuj własne opinie, sądy, wnioski, refleksje; Zachowaj dystans czasowy, pamiętnik jest pisany po pewnym czasie od wydarzenia; Nie pisz o wszystkim, wybierz
Kartka z pamiętnika Robinsona Cruzoe Ten dzień zapowiadał się tak, jak wiele poprzednich i być może jeszcze wiele następnych, zwyczajnie, pracowicie i samotnie. Od rana przystąpiłem do swoich zwyczajnych zadań, przygotowałem prosty posiłek, nakarmiłem papugę i kozy, a potem poszedłem zrobić zapas winogron i cytryn.
Tezeusz-kartka z pamiętnika Często zmierzałem się w walkach z wielkimi potworami i bykami, ale nigdy nie przeżyłem takiej walki jak ra którą stoczyłem z Minotaurem, synem króla Krety Płynęliśmy właśnie do Krety. Strach mnie ogarnął kiedy przychodziła mi na myśl walka z chciwym monstrum.
Kartka z pamiętnika z wakacji. 22.08.2013 r. Drogi pamiętniku! Postanowiłem zapisać to, co się dziś wydarzyło, abym mógł w przyszłości powspominać moje przygody. Rano obudziliśmy się wcześniej niż zwykle i na śniadanie zjedliśmy dwa razy większy niż w Polsce chleb z ogromną ilością szynki.
materi pkn kelas 9 semester 1 pdf. Przygoda - kartka z pamiętnika Kilka dni temu w moim mieście miała miejsce wystawa fotografii, w ramach międzynarodowego festiwalu Interphoto 21. Nie poszłabym na tę wystawę, bo chociaż uwielbiam fotografię, wolę spędzać czas w domu, a tu wiadomość – imprezę ma zakończyć występ muzyczny mojego syna. No, to musiałam pójść. Obejrzałam wszystkie dzieła zawieszone na ścianach i ustawione pod ścianami przestronnego lokum. Przed występem Maćka, zapowiedzianym na godzinę dwudziestą pierwszą, odbył się też pokaz slajdów prezentujących zdjęcia z projektu „Hotel” Krzysztofa Gołucha. Gołuch opowiadał o trzech latach pracy, które złożyły się na efekt w postaci tych zdjęć. Jego słowa przekładała na angielski sympatyczna tłumaczka. Na obszernej sali zgromadzeni byli ludzie z różnych krajów. Autorzy wystawianych prac, ich przyjaciele, dziennikarze, a też tacy widzowie, jak ja. Muszę napisać kilka słów o projekcie Krzysztofa Gołucha. „Hotel” to zbiór fotografii przedstwawiających osoby niepełnosprawne (np. z zespołem Downa) podczas pracy, którą zapewnił im stworzony specjalnie ośrodek – hotel właśnie. Gołuch, w swoich artystycznych ujęciach nie pokazywał bohaterów jako takich, ale sytuacje, w których widać było np. fragment postaci znikającej w korytarzu za zakrętem, czasem same ręce, podrzucające do góry zmieniane w pokoju prześcieradło. Zdjęcia były kolorowe i oszczędne jeśli chodzi o szczegół. Dopiero w podsumowaniu pokazał portrety pracowników niezwykłego hotelu, uśmiechniętych lub zadumanych, podczas odbierania z rąk fotografa albumów ze zdjęciami.„Niepełnosprawni, to największa mniejszość na świecie” - mówił Gołuch, a tłumaczka przekładała to zdanie na angielski. - „Niepełnosprawni to ludzie, dla których fundamentalna potrzeba nadania życiu sensu jest szczególnie ważna. Nie mogąc ścigać się w walce o osiągnięcia z tak zwanymi sprawnymi, są, zdawałoby się, na straconej pozycji. Nic bardziej mylnego. Praca to jedna z podstawowych wartości w ich życiu. Potrafi przynieść zmęczenie, ale i satysfakcję. Zabiera czas, dając w zamian poczucie bycia potrzebnym, przydatnym, istotnym. Dzięki niej mogą odczuwać dumę, zyskać nagrodę nieprzeliczalną na żadną walutę świata – poczucie godności”.Miło było słuchać Gołucha, który o swojej pracy wypowiadał się ze skupieniem, a o ludziach z „Hotelu” - z szacunkiem i sympatią. Byłam zadowolona ze swojej wyprawy. Cieszyłam się też, że ten fotograf słuchał później jak gra i śpiewa mój syn. Byłam też jednym z ostatnich gości tego wydarzenia, bo zostałam do końca, żeby pomóc przenieść gitary do samochodu. Zresztą, tym samochodem miałam być odwieziona do domu. Ale to nie na tym polegała przygoda, którą chcę opisać. Otóż... Następnego dnia, około południa, mój mąż zwrócił się do mnie z pytaniem:- Masz ochotę na coś specjalnego? Jadę do A wiesz co? Może się z tobą zabiorę? - odpowiedziałam i zadziwiłam go bardzo, bo zazwyczaj piszę tylko na kartce: maślanka, bagietka, pomidory, i nigdzie się nie wybieram. - Za dziesięć minut będę gotowa!Minęło dziesięć minut i już w zasznurowanych butach sięgam w przedpokoju po kurtkę, gdy... No nie!... Czyja to kurtka?... Wróciłam z miasta w cudzej kurtce?...- Wróciłam z miasta w cudzej kurtce! - wypowiedziałam na głos swoje zaskoczenie, chociaż i tak nie było przy mnie nikogo, kto by to się stało? - zastanawiałam się w myślach, wkładając tę cudzą kurtkę, żeby w niej jechać do sklepu. Dzień był chłodny i wietrzny, jednak druga, zimowa, z ogromnym futrzanym kapturem, nie nadawała się na wrześniowe eskapady. Była za A nie jest porwana z tyłu? Nie brudna? - zapytałam męża, który stwierdził, że wszystko jest w porządku, tylko że jest to... kurtka męska!Hmm. Ale jaka wygodna. I w ogóle – dobry fason. Trochę za duża, ale za to z kapturem. Moja, którą pewnie wziął przez pomyłkę, miała tylko szeroki, efektowny kołnierz. Można go było postawić, w razie wiatru, ale na deszczowe dni musiałam brać parasolkę. Och, szkoda, że tę muszę oddać...Jechaliśmy do sklepu w milczeniu, a ja zastanawiałam się, co dalej. Jak nawiązać kontakt z właścicielem wspaniałego wdzianka. On pewnie nie jest zadowolony z damskiej. A jeśli to był gość z Niemiec, albo Francji? Jeśli już pojechał do domu? Jest nadzieja, haha! Postanowiłam sprawdzić kieszenie. Może mi coś powiedzą? Dwie zewnętrzne były puste, ale w wewnętrznej znalazły się chusteczki higieniczne. Jedno opakowanie nierozpoczęte, a dwa – prawie zużyte. Były to opakowania polskiej marki, a te dwa niepełne - ze znamionami takiej starości, że utwierdziły mnie w przekonaniu, iż kurtka należy do Polaka. Musiał te chusteczki kupić bardzo dawno!Po powrocie ze sklepu zwyczajnie zadzwoniłam do siedziby wczorajszego wydarzenia, z zamiarem podania swojego numeru telefonu, na wypadek, gdyby ktoś szukał zaginionej kurtki. Ale nikt nie odebrał telefonu. Dzwoniłam kilka razy, i nic. Więc znalazłam adres organizatora większości imprez w mieście. Dowiedziałam się, że najlepiej zgłosić się do Opery i Filharmonii Podlaskiej, bo tam mają adresy współorganizatorów wystawy i koncertu. Pani z biura Filharmonii i Opery powiedziała, że jest RODO, i mimo, że coś wiedzą, nie powiedzą. Gdy już całe miasto usłyszało, że wróciłam do domu w kurtce innego człowieka, zadzwoniłam ponownie do dawnej Astorii, a teraz – NIE Teatru, i dowiedziałam się, że właściciel kurtki czeka niecierpliwie, bo... nie ma w czym chodzić! I że najlepiej będzie, jak przywiozę ją na miejsce. Bo moja też tu jest. Przekażą mi ją panie z minikawiarenki zorganizowanej na czas wystawy. I one zaopiekują się czasowo kurtką tamtego człowieka. Och...Jechałam, ubrana w sweterek, bo akurat było ciepło, z cudzą, ale już trochę nawet i moją, bo bardzo miłą w noszeniu, kurtką, zapakowaną w reklamówkę, i zastanawiałam się, czy ktoś, kto wie, że ktoś inny spędził chwilę w jego ubraniu, chciałby wiedzieć, kim ta osoba jest, jak wygląda. Ciekawa byłam, czy będzie swoją kurtkę wąchał, szukając śladu zapachu. Jak będzie się czuł, wkładając ją pierwszy raz po tej całej przygodzie. Pewnie po prostu wrzuci do pralki i szybko o wszystkim jakim sposobem doszło do „zamiany”?W NIE Teatrze, który dopiero rozkręca swoją działalność, nie było typowej szatni. Ubrania gości, którzy przyszli na wystawę i koncert, wisiały na starodawnym, trójnogim wieszaku, stojącym w ciemnym kącie korytarza. Niektórzy nie skorzystali z wieszaka, nosili kurtki przewieszone przez ramię, albo w ogóle ich nie zdejmowali. Ja powiesiłam swoją na dolnym haczyku, i stamtąd ją wzięłam, w półmroku, w pośpiechu, a że było mi wygodnie, i że jej nie zapinałam, nie zorientowałam się, że to pomyłka. Po powrocie do domu nawet nie spojrzałam w lustro!- Czy pani stała wczoraj tam na górze, przy barierce? - Tak, tam właśnie stałam.
Odpowiedzi Obudzil mnie dzwiek budzika...The sound of an alarm clock woke me dzien zapowiadal sie bez przykrych day seems to start very wolny od day free of of all zjadlam sniadanie i wzielam of all I ate breakfast and took a się kąpalam zadzwonil telefon. To byla I was taking a shower, the telephone rang. It was sie na mecz agreed to basketball sie szybko w sportowe ubranie , and next pobieglam na changes clothes for sport ones and next I runned to the sie jednak, ze nikt nie wzial pilki. Wszystkim zrobilo sie it occured that nobody had taken a ball. It made us oranzade :D , and then poszlismy na spacer po drank pop and then went for a walk to the sloneczna pogoda. Tomkowi roztopily sie lody i sie caly was sunny. Tomek's ice cream was melting and he was completly that poszlismy nad wode. Ash wpadla na wspanialy that we went by the lake [chyba nie można napisać, ze dosłownie nad wodę]. Ash had a great sie martwilam, ze dzien bedzie nudny. But finally zrobilismy was worried that the day would be sad but finally we organised a tak zmeczona , ze klade sie juz so tired that I'm going to kochany night my lovely diary. JadziaG odpowiedział(a) o 15:13 September 23, 2011 (Friday)Diary! I got up about 7:20, as always, to the school ... Today, very difficult to me was rising! I do not know why! I went to school, on the way to it is bored ... In school as in school was ... nausea - day and every day. After wróceniu home ate lunch. I wanted to go to my friend, but my mother told me that first I have to do lessons ... I took for them, but they do not have developed and lay down. When I got up was at 22:00. Lessons I have gone in 5 minutes, but the friend has not come out. I hope that tomorrow will be my day more interesting. Good night, Dear Diary ... ; *24 September 2011. (Saturday)Dear Pamiętniczku! I got up, it will be dinner soon 12:23. I go right back to the dinner ... Well, it was delicious tomato, and the second pancakes with Nutella. I had ... About 14:00 I arranged to Claudia, why do I need to start getting ready, hmm what to put? I know the black - pink blouse and jeans y. I'll look great! I will write later, to just got back from masta was great we went out for ice cream, and pizzas and many other things, well, that tomorrow, Sunday ... Ate too much, I go to sleep at the end of the incumbent and mother Kaludią skrzyczła me because I came back about 23:47 until about .. Goodnight, Diary for tomorrow. ; *25 September 2011. (Sunday)Dear Diary, today, Sunday! I got up about 9:47 exactly. My plans for today: Off to the park with their parents AQWA - super! We leave in half an hour. I'm already packed. I have everything you need: swimming goggles and swimming beings, nose cap and .. I'm very excited. Ocho, dad already calling to write to you after returning from the pool. To view; * Wow, it was great! Going down to zjeżdżalnii and I was in a whirl, and in general ... Today was great until tomorrow Pa, Pa; * Uważasz, że ktoś się myli? lub
kartka z pamietnikaPrace domowe, problemy lingwistyczne mikusia_xx (Gość) Wto Kwie 21, 2009, 18:54 prosze o sprawdzenie poniższej pracy. pisałam ze slownikiem i mogą być błedy. Zależy mi na tym a potrzebna jest mi na jutro. Proszę What a wonderful day! I got up at 8 o'clock. I had a breakfast when suddenly ring a phone. When I put aside headphone very happy, because my boyfriend (zaproponował mi) departure of city. I dressed in my the best clothes, I made make up and I went to him. We drive to very beatifull meadow and my boyfriend propose me. I was a very suprised. I agree. In the evening come back to home. I went to bed very happy. lalalalalalalalala (Gość) Wto Kwie 21, 2009, 21:22 Extract from my diarrohea What a wonderful day! I was having a blow job when I heard the phone. My boyfriend offered me a bondage intercourse, which made me extremely happy. I put my best leather clothes on and we drove to a beautiful meadow,where my boyfriend tied me to a tree. Then he spanked me and I was quite surprised, since he usually spanks me with a piece of barbed wire. In the evening I returned home and I was unbelievably happy. Sponsor (Gość) Wto Kwie 21, 2009, 21:22 Gość Czw Kwie 23, 2009, 03:59 Zignoruj powyzszy tekst, ktos zrobil niesmaczny zart. What a wonderful day! I got up at 8 o'clock. I had a breakfast when suddenly my phone rang. I put my headphone aside , because my boyfriend suggested a trip city. I put my best clothes and make up and I left home to meet him. We drove to a very beautiful meadow where my boyfriend proposed to me. I was a very surprised! I said, yes! After I came back home, I went to bed very happy. Temat przeniesiony do archiwum. Nie można udzielać odpowiedziSerwis nie bierze odpowiedzialności za treści publikowane przez użytkowników. Najefektywniej nauczysz się języka angielskiego z jeśli się zalogujesz. Zalogowane osoby mogą korzystać z Systemu Powtórek Słówek, mają dostęp do Panelu Edukacyjnego oraz mogą tworzyć własne zestawy słówek. Informacja Forum językowe to miejsce na dyskusje, zadawanie pytań oraz platforma wymiany wiedzy o języku angielskim. Zachęcamy do zapoznania się z zagadnieniami gramatycznymi oraz systemem nauki słówek angielskich udostępnionym bezpłatnie na Ostatnio na forumHi zuzaangielski, przedwczoraj o 11:52Hi 3 dni temu, 23:41Hello paczkowe, 3 dni temu, 20:23Hi Raafi94, 3 dni temu, 14:55
czwartek, przed piątą Wracam z koleżanką ze szkoły. Rozmawiamy, śmiejemy się, Nagle strzelanina. Zatrzymujemy się, patrzymy na siebie. O co chodzi? Co mamy zrobić? Złapałam szybko Olgę za rękę. Biegniemy przed siebie. Mało co widać, bo wszędzie dym. Wchodzimy czym prędzej do pierwszego lepszego budynku. Jest to sklep. Biegniemy w dół po schodach - do magazynu. Otwieramy drzwi, a tam kilka innych ludzi. Mimo że czuję się już nieco bezpieczniej, moje serce bije jak oszalałe. Krzyk. Czyj? Boję się. Wszędzie słychać bomby. - Co się dzieje? - zapytałam. - Powstanie - odpowiedziała jedna z kobiet. Usiadłam na zimnej podłodze. Wszystko się trzęsie. Gdzie jest moja rodzina? Zaczęłam płakać z nadmiaru emocji. Nagle ktoś wszedł do naszego ,,schronu". Miał ze sobą broń. Strzelił nią w pewnego mężczyznę. Następnie w inną osobę. Gdy to zobaczyłam, znów wzięłam rękę Olgi i zaczęłyśmy uciekać. Pędzimy co sił w nogach. Naokoło nas huki bomb, krzyki płacz... Zauważyłam, jak ktoś wchodzi do kanałów. Tam na pewno będzie bezpieczniej. Wchodzimy. Wszędzie jest ciemno. Pod nogami mamy ścieki. Idziemy przed siebie nic nie mówiąc. Co to jest? Ciało człowieka? Idziemy dalej. Słychać nadlatujące samoloty. Widać małe światło w ciemności. Niepewnie zbliżamy się ku niemu. Jest tam garstka cywili. Mają tu jedzenie, kilka kocy i świece. Napięta atmosfera. Nikt do nikogo się nie odzywa. Od kilku godzin siedzę i patrzę się przed siebie. Nie słychać już aż tak ,,maszyn" wojskowych. Nie mam apetytu. Został ostatni płomyk. Tylko on oświetla nasze pomieszczenie. Po kilku minutach gaśnie, a ja zasypiam.
zapytał(a) o 21:50 Kartka z pamiętnika po angielsku ? Muszę napisać zmyślony dzień , czyli kartkę z pamietnika po angielsku ..proszę o góry dziękuję, naj ! ;) .. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-04-15 19:50:51 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź nitad3 odpowiedział(a) o 21:54: Fragment mojego bloga XDDear Diary,I'd never though staying off school could be so boring!Well, well, well the snow comes down, and guess what! I'm ill! I was looking forward to playing in the snow, but no... I had to get ill and be forced to say in bed ALL day...My alarm woke me up and 6:30, I have to admit I was pretty angry. So I picked up the phone and threw it of the window seal, I reckon it survived but I can't be sure, because if I have to be perfectly honest I couldn't be bothered to even look. Besides, I never use my phone now, I don't have anyone to text or call so what's the tried to call my mother to make me some breakfast, and persuade her form making me go to school, but my voice was gone, being too lazy to get up I though I'll ring the house phone so she'll pick it up, but that turned out a bad idea as my dad picked up and he wasn't very pleased to be woken up - he thinks he's the big man of the house... but putting this in a nice way, my mum is the boss round here, she makes everyone clean, tidy up, and help overall around the house. If I had to compare her to any historical figures she surely resembles Attila* in many ways! Of course not from the looks, because he was a man, and I'm not saying my mother is a man, just that she has a very similar fearsome character as him. Just letting you know, don't get on the bad side of her... me and dad experienced a lot of her "personality".Back to my day, not really much to say if I have to be truthful, which I try a lot, because it's hard to keep up with lies, as I've learned... oh and one more thing, you do need to know, she know's when I'm lying, so I was really ill it me or do a lot of mothers know when their child is faking being ill? My mother knows straight away if I'm lying or not. She just needs to take a gimps and will say " You look awful, your going to say off school today..." or in most cases " Your going to school today. End of!". Motherly love...For the first time since May I had time to watch cartoons, usually in the mornings I'll turn on Viva or MTV, or if my mum's not working she'll have some news on, which bores me to death. Literally!I never though kids shows such as "Victorious" or other Nick programs were any good, but they are! I think I've watched 6 hours worth of Very sad, but apart from watching some of the Nick programs I also watched Jeremy Kyle show, which cracks me up! I love to see how people argue it's quiet amusing. But Jeremy Kyle Show doesn't beat Jerry Springer! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
kartka z pamiętnika angielski