Dlaczego facet ignoruje kobietę, która mu się podoba? Oto 3 najważniejsze powody. Wykazanie obojętności. Obojętność to postawa, którą zazwyczaj wykazują mężczyźni w momencie, gdy kobieta jest bliska ich sercu. Pokazanie, że nie jest dla niego, aż tak ważna wprowadza spory zamęt w głowie kobiety. znaczenia: czasownik przechodni niedokonany ( dk. brak ) (1.1) zwracać się uprzejmie do kogoś w celu uzyskania czegoś. (1.2) zwracać się do kogoś w celu nakłonienia go do złożenia wizyty; zapraszać. czasownik zwrotny niedokonany prosić się ( dk. brak ) (2.1) usilnie zwracać się do kogoś w celu uzyskania czegoś, mimo odmawiania. Jeśli facet planuje przyszłość z daną osobą, jest to sygnał, że jest zaangażowany w związek i że chce aby trwał on długo. Długoterminowe plany, w których brać będzie udział kobieta, to też znak, że facet myśli o niej na poważnie. Może to być wspólny wyjazd, nowe hobby lub jakieś wydarzenia, które mogą mieć miejsce w Mama prosi: róbcie nam zdjęcia, nawet jeśli narzekamy, że źle wyglądamy. Chcemy mieć pamiątkę 02.04.2019 22 udostępnień Julia Wieniawa zaczepia ludzi i prosi o papierosy. W pewnym momencie Wieniawie bardzo zachciało się puścić dymka, niestety, nie miała przy sobie papierosów, a sklepy wokół były już materi pkn kelas 9 semester 1 pdf. Niektóre z fotek wyjątkowo ich śmieszą. Sprawdź, czego unikać! Posiadam konto na Facebooku, a nawet na Instagramie. Codziennie obserwuję treści zamieszczane przez bliższych i dalszych znajomych. Jednych z sympatii, a innych, co właśnie sobie uzmysłowiłem, z litości. Zaczęło się kilka lat temu, kiedy portale społecznościowe zaczynały dopiero raczkować. Cieszyłem się jak dziecko, kiedy na wirtualnym horyzoncie pojawiała się kolejna znana mi osoba. Ze szczerym zaciekawieniem czytałem posty, które nie miały większego sensu, ale można je było potraktować jako miłą ciekawostkę. Reszty dowiadywałem się z masowo dodawanych zdjęć, w których kulała nie tylko jakość, ale i przekaz. Wszystko to było całkiem zabawne, ale co najważniejsze, swojskie i prawdziwe. Mało kto zdawał sobie sprawę, że kilka niepozornych znaków wpisanych w statusie, czy dodana po pijaku fotka mogą zostać w różny sposób zinterpretowane, ośmieszyć nas, a nawet skompromitować. Byliśmy otwarci i bezwstydni. Z czasem o internetowym ekshibicjonizmie zrobiło się coraz głośniej i niektórzy zweryfikowali swoje dotychczasowe działania. Miejsce spontanicznych samojebek zajęły wystylizowane selfie, a posty o niczym coraz częściej ustępują rzekomo błyskotliwym cytatom i aforyzmom. Nie wszyscy przeszli taką metamorfozę. (Na szczęście) wciąż wielu nie zna umiaru i robi z siebie głupka na zawołanie. Kicz, żenada i bezmyślność znajdują swoje odzwierciedlenie w zdjęciach, które z największą przyjemnością postaram się wyśmiać. MATERIALISTKA Oczekiwania: Nie po to tak ciężko harowałam, żeby nikt tego nie zauważył. Niby przypadkiem mogę przecież pokazać mieszkanie, które spłacę już za 30 lat, wypasiony smartfon, tablet, dizajnerską lodówkę czy cokolwiek innego. Nie pławię się w luksusach, ale można nieco naciągnąć rzeczywistość. Drobne szczegóły tworzą całość, czyli w tym przypadku pozorowane bogactwo. Rzeczywistość: Na szczęście początki Naszej Klasy, kiedy bez skrępowania publikowaliśmy zdjęcia nowego samochodu czy tostera już dawno za nami, ale to nie oznacza, że nie lubimy się chwalić. Powinnaś sobie jednak uzmysłowić, że product placement (czyli lokowanie produktu) nigdy nie jest mile widziany. Selfie z najnowszym iPhone`m zamiast twarzy, pozowanie na masce imponującej bryki, ręce obwieszone trzema torebkami Louis Vuitton czy przypadkiem uchwycony 50-calowy telewizor zawsze rzucają się w oczy. I niemal nigdy nie są przypadkowe. Czy komuś to zaimponuje? Bezrobotnemu na zasiłku socjalnym być może tak, ale cała reszta po prostu Cię wyśmieje. Rezultat: Materialne bogactwo na fotkach zazwyczaj oznacza jedno – biedę umysłową. Mniej naprawdę oznacza więcej. Nie oszukujmy się, nawet mało rozgarnięta internautka zdążyła zauważyć, że żyjemy w czasach komunikacji obrazkowej. Mało komu chce się czytać, co najlepiej obrazuje popularny ostatnio zwrot tl:dr (too long, didn`t read – zbyt długie, nie przeczytałem). Liczy się fotka. I to nie byle jaka, bo już na etapie przygotowań do odpowiedniego ujęcia zapewne kalkulujesz, z jaką reakcją się spotka. Ile lajków zdobędzie na Fejsie? Ile serduszek na Instagramie? Czy pokażę się z najlepszej strony? Mam dobrą wiadomość – nie musisz się nad tym dłużej głowić. SELFIE Oczekiwania: Przypomnę znajomym, że jeszcze żyję i to nawet lepiej, niż im się wydaję. Wciąż jestem piękna i szalona. Towarzystwo przyjaciół upewni ich w przekonaniu, że jestem duszą towarzystwa, a fajne tło, że wiodę światowe życie. Rzeczywistość: Wszystko ma swoje granice. Jeszcze 2 lata temu dobra samojebka rzeczywiście mogła komuś zaimponować. Przeciętny facet nie analizuje, czy zdjęcie wykonano z dobrego kąta, kto na nim jest i co dzieje się w tle. To kolejna twarz z porażeniem mięśni wokół ust (czyt. dzióbkiem). Wychodzisz na próżnego narcyza, który myśli, że zyska sympatię wyłącznie za piękne oczy. Skutek: Fanów Ci od tego nie przybędzie, ale hejterów na pewno. ZDJĘCIE Z WAKACJI Oczekiwania: Niech sobie nie myślą, że siedzę zamknięta w czterech ścianach. Rozbijam się po świecie, kąpię się w krystalicznie czystej wodzie i palącym słońcu. Nawet jeśli to nie Lazurowe Wybrzeże, a sadzawka w centrum miasta. Przekaz ma być prosty i dobitny – mam się świetnie i stać mnie na to. Rzeczywistość: Nikogo nie interesuje, gdzie jesteś. Cała reszta pewnie dowiedziała się o tym z pierwszej ręki. Jedyna sytuacja, która może zadziałać na Twoją korzyść, to gustowna fotografia w niekompletnym stroju. Bikini, opalenizna, zgrabne ciało, słońce – nic odkrywczego, ale działa na zmysły. Jeśli jednak jest to kolejne zdjęcie przy fontannie lub nawet najpiękniejszym widoczkiem w tle – nikogo to nie ruszy. Zwłaszcza faceta. Skutek: Większość nie odnotuje nawet faktu, że byłaś na wakacjach. Nie mówiąc o innych pozytywnych reakcjach. Chyba że błyśniesz fragmentem opalonego ciała bez nadmiaru tkanki tłuszczowej. ZDJĘCIE Z IMPREZY Oczekiwania: Może nie jestem najpopularniejszą dziewczyną w towarzystwie i rzadko jestem gdziekolwiek zapraszana, ale jeśli już się zdarzy, to grzechem byłoby się nie pochwalić. Pulsująca muzyka, rozgrzany do czerwoności parkiet, wysokoprocentowe napoje i rozbierający mnie wzrokiem faceci to mój żywioł. Niech wszyscy zobaczą, że ja też potrafię się bawić. Nawet jeśli dzieje się to raz na rok. Rzeczywistość: Na niektórych to zadziała, nie przeczę. Rozrywkowa kobieta zawsze wzbudza większe zainteresowanie, niż bojąca się własnego cienia szara myszka. Nie ma sensu jednak przesadzać. Jeśli co weekend prezentujesz światu wysmarowaną samoopalaczem twarz w błysku dyskotekowej kuli, to będzie to podejrzane. Zwłaszcza, jeśli zawsze pojawiasz się w towarzystwie innego faceta. Fotki z flaszką nie dodają klasy. Oznaczanie się na zdjęciach publikowanych przez kluby nocne tym bardziej. Skutek: Jeśli przesadzisz z częstotliwością, niektórzy pomyślą, że jedyne Twoje zainteresowania to „dyskoteki, chłopaki i inne takie, takie”, jak mawia słynna na cały kraj Oksana. BEZWSTYDNE FOTKI Oczekiwania: Na co dzień bliżej mi do zakonnicy, ale to nie oznacza, że nie mam diabła za skórą. Wydęte usta, odsłonięte ciało i seksowna bielizna podziałają na każdego. Chyba, że facet gustuje bardziej w męskich slipkach. Rzadko miewam okazję, by się publicznie obnażyć, ale Internet to przecież nie ruchliwa ulica. Tutaj mogę. Może dzięki temu ktoś będzie chciał się przekonać o mojej niegrzecznej naturze na żywo... Rzeczywistość: Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz. Jeśli na prostą reakcję jeszcze prostszego faceta, to trafiłaś w dziesiątkę. Każdy wzrokowiec z ograniczonymi zdolnościami poznawczymi będzie zachwycony. Laseczka, biuścik, majteczki, usteczka – wszystko wskazuje na to, że jest gotowa na wszystko. I to z każdym. Jeśli jednak chcesz się kojarzyć z czymś więcej i liczysz na odzew rozsądnych facetów, to źle to sobie wymyśliłaś. Ktoś taki doceni Twoje fizyczne atuty, ale za chwilę zada sobie pytanie – CO ONA WYPRAWIA?! Skutek: Będziesz miała branie, ale raczej nie u tych, na których najbardziej Ci zależy. Z oczywistych względów, najwięcej do powiedzenia mam o internautkach. Dziewczyny, dziewczynki i kobiety są na ogół bardziej płodne, jeśli chodzi o działalność w sieci. Przywiązują do tego także większą wagę, tak jakby jeden post czy fotka miały zaważyć na Waszym życiu. Jesteście mistrzyniami autokreacji. Przynajmniej tak Wam się wydaje. Nieważne, kim jesteście, co sobą reprezentujecie i jak widzą Was inni, wszystkie (praktycznie bez wyjątku) macie jeden cel – zaprezentować się jako seksowne mistrzynie ironii i ciętej riposty. Nawet 13-letnia Zosia z Wałbrzycha, która dzieli swój czas na szkołę, gdzie nie piśnie nawet słówka i dom, w którym kompletnie nic ciekawego się nie dzieje, chwyta za wszelkie możliwe metody, by objawić się jako zadziorna nastolatka z bujnym życiem towarzyskim. Jest #swag, jest #YOLO, selfie z przyjaciółkami z ostatniej szalonej domówki (z sokiem pomarańczowym i rodzicami za ścianą). Jest nawet seks, który zna tylko w teorii, a i tak nie do końca. Nie ma nic dziwnego w tym, że Facebook i Instagram traktujemy jako sposób na autokreację. Problem pojawia się wtedy, kiedy stają się treścią życia, które poza wymyślnymi postami i prowokującymi zdjęciami praktycznie nie istnieje. Nie tak powinnyście leczyć kompleksy, a to niestety się zdarza. Oto krótki przegląd kobiecych treści, a konkretnie – fotek, które zamieszczacie w sieci. Oczywiście MĘSKIM OKIEM! Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia zdj. prywatneDo wypadku doszło miesiąc temu. 27-letnia Patrycja Jung odwoziła córkę do przedszkola i wpadła w poślizg. Dziewczynce nic się nie stało, ale kobieta do dziś się nie obudziła. 4-letnia Zosia napisała wzruszający list, w którym prosi o pomoc. Mała Zosia pisze w liście:“Niedawno temu, 27 lutego wyszłam z domu z mamusią jak zawsze o 6 rano, by zdążyć do przedszkola, i by mama mogła zdążyć do pracy. Niestety jakiś Pan zostawił na drodze dywan, który zamienił się w latający, gdy wypadł mu z auta i gdy mamusia zobaczyła go, to się wystraszyła i wpadłyśmy w poślizg. Mama krzyknęła bym trzymała się drzwi i dzięki temu prawie nic mi się nie stało, ale mamusia nie miała tyle szczęścia, uderzyła się w głowę i zasnęła… Strasznie za nią tęsknie i codziennie zastanawiam się dlaczego śpi skoro jest dzień? Przespała nawet swoje 27 urodziny i bardzo bym chciała, by obudziła się na przedstawienie z okazji Dnia Mamy. Podobno są specjalne domy, w których budzą się takie śpiochy, ale rehabilitacje kosztują dużo pieniążków. Moja skarbonka nie wystarczy, mimo że jest wypełniona po brzegi. Może Ty pomożesz mi obudzić moją mamę?”Dywanik na drodzeDo wypadku doszło 27 lutego obok Żuławskiego Dworu w Grabinach – Zameczku. Od tego dnia minął miesiąc, a kobieta nadal jest w śpiączce. Na drodze leżał dywanik. Prawdopodobnie samochód jadący przed panią Patrycją przejechał po nim i poderwał go w powietrze. Kobieta, chcąc ominąć przeszkodę, wpadła w poślizg, ponieważ warunki na drodze nie były sprzyjające. - W czasie wypadku Patrycja odniosła m. in. obrażenia głowy, w postaci złamania podstawy czaszki i obrzęku mózgu, oraz odmę płucną– mówi Magda Jaruga, bratowa pani Patrycji. - Lekarze zdecydowali się na trzydniową śpiączkę farmakologiczną, którą później przedłużono do tygodnia. Niestety, Patrycja do dziś się nie wybudziła. Przez dwa dni, po odłączeniu respiratora, oddychała o własnych siłach. Jednak lekarze dla bezpieczeństwa zdecydowali się na założenie rurki tracheotomijnej. Patrycja założony ma również tygodnia kobieta przebywa w Centrum Medycznym Epimigren w Osielsku i leczona jest pod okiem wybitnego lekarza Krzysztofa Takie leczenie jest bardzo drogie i kosztuje ponad 15 tys. miesięcznie – mówi pani Magda. - Na razie, również dzięki zbiórkom, rodzice Patrycji mają pieniądze na dwutygodniowe leczenie. Pieniądze zbierane są na bieżąco i mamy nadzieję, że uda nam się przedłużyć ten pobyt . W planach jest umieszczenie Patrycji w ośrodku prof. Talara w Patrycji można dokonując wpłaty na konto:Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”Bank BZ WBK31 1090 2835 0000 0001 2173 1374Tytuł: “1419 pomoc dla Patrycji Jung”wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Patrycja:Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”PL31109028350000000121731374swift code: WBKPPLPPBank Zachodni WBKTitle: “1419 Help for Patrycja Jung”Aby przekazać 1% podatku dla Patrycji:należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1419 pomoc dla Patrycji Jung”WIĘCEJ INFORMACJI TUTAJ!O Patrycji przeczytasz również w najnowszym, piątkowy wydaniu "Echu Pruszcza Gdańskiego". Matka nie chciała odłączyć syna od respiratora. Lekarze: Pacjent nie żyjePOLECAMY NA STRONIE KOBIET: Od jakiegoś czasu krąży po sieci artykuł o tym, jak pani fotograf i modelka wywalczyły w sądzie zadośćuczynienie za przerobienie i wykorzystanie ich zdjęcia do promocji studio tatuażu. W wielkim skrócie: pan tatuażysta znalazł zdjęcia w sieci, co do którego był przekonany, że nie zostało stworzone przez polskiego fotografa. Pewny swojego artysta przerobił fotkę, a na pośladku modelki dodał wulgarny napis. Na jego nieszczęście szybko znalazła się autorka zdjęcia i jego główna bohaterka. Koniec końców nasz artysta musiał zapłacić dosyć duże odszkodowanie za bezprawne przerobienie i użycie zdjęcia, a dodatkowo za postawienie w złym świetle modelki, która użyczyła swojego pośladka do zdjęcia. Generalnie – nie opłacało mu się zupełnie 😉 Sytuacja pierwsza – obrabianie zdjęć innych, by pokazać swoje poprawki. Wbrew pozorom do napisania tego postu nie zainspirowała mnie powyższa historia ale pewne zjawisko, które strasznie irytuje mnie na grupach związanych z fotografią. Chodzi mianowicie o przerabianie cudzych zdjęć, aby pokazać „jak ja bym to zrobił”. Wiem, że to bardzo powszechne zjawisko ale mnie osobiście ono strasznie denerwuje. Nie lubię jak ktoś inny gmera mi przy fotografiach. Zdjęcie jest moje, mojego autorstwa i tyczy się to zarówno kadru jak i obróbki. Konstruktywną (!) krytykę przyjmuje na klatę i zawsze biorę sobie do serca, ale błagam – nie tykajcie moich fotografii w Photoshopie ani innym programie graficznym. W każdym razie nie róbcie tego tak, abym o tym wiedziała. No i jak tak się irytowałam obrabianiem cudzych zdjęć to zaczęłam się zastanawiać, co o tym wszystkim mówi nasze prawo. Tak, jak przy poprzednim razem, poprosiłam o pomoc Wojtka Wawrzaka z bloga Oto, jaką dostałam odpowiedź na pytanie Czy można edytować czyjeś zdjęcia, bez wyraźnej prośby ze strony autora, po to by pokazać swoją „wizję”? „Dużo zależy od tego, co z takim zdjęciem jest robione. Jeżeli mamy dyskusję na temat zdjęcia i ktoś dokonuje modyfikacji, by pokazać swoją opinię, to można powiedzieć, że korzysta z prawa cytatu. Gdyby jednak wykorzystał sobie przerobione zdjęcie np. w celu reklamy swoich usług, byłoby to już naruszeniem.” Także widzicie, prawo nie ma nic przeciwko, dopóki nie będziemy wykorzystać tych zdjęć w swoim, prywatnym, celu. Prawo, prawem ale pozostaje (tak często ostatnio przeze mnie wspominana) zwykła, ludzka empatia i życzliwość. Ja na przykład nie lubię jak ktoś inny przerabia moje zdjęcia. Ostatnio na którejś grupie w regulaminie znalazłam zakaz obrabiania czyiś prac – i w sumie dobrze. Każdy z nas jest inny, każdy lubi co innego, co innego go denerwuje. Dlatego, jak chcecie ingerować w czyjąś pracę – zapytajcie. Ty nic nie stracisz, a i druga strona będzie zadowolona. Sytuacja druga – poprawianie zdjęć innego fotografa na prośbę osoby, która je dostała. Wyobraźcie sobie sytuacje, gdy dzwoni do Was zapłakana koleżanka z prośbą o uratowanie zdjęć z jej ślubu, które robił inny fotograf. Chodzi o ich ponowną obróbkę i poprawianie tego, co zepsuł ten drugi. Generalnie sporo pracy 🙂 Autor zdjęć nic o tym nie wie, bo koleżanka jest tak załamana tym co dostała, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Wiecie, taka standardowa sytuacja, gdy ktoś chce zaoszczędzić na fotografie. I tutaj nasuwa się pytanie: Czy mogę obrobić czyjeś zdjęcia bez wiedzy ich autora? I jeszcze wziąć za to pieniądze? Jak to jest z obrabianiem cudzych zdjęć? Dajmy na to mamy sytuacje, gdy znajoma prosi nas o przysługę, bo dostała zdjęcia od fotografa ale zupełnie bez obróbki/z bardzo słabą obróbką. Co prawo mówi w sytuacji, gdy: a) poprawiamy te zdjęcia w ramach koleżeńskiej przysługi (za darmo, bez wiedzy tego drugiego fotografa) b) za opłatą (bez wiedzy autora zdjęć) I czy sytuacja diametralnie zmienia się w przypadku, gdy autor fotografii wie o tym i wyraża zgodę na ingerencję w zdjęcia? A taką odpowiedź otrzymałam od Wojtka: „Jeżeli chodzi o podmiot obrabiający zdjęcia, po jego stronie odpowiedzialność nie zachodzi. Odpowiedzialność ponosi osoba, która będzie rozpowszechniać zdjęcia po obróbce. Obróbkę można uznać za nieuprawnioną ingerencję w zdjęcie, a więc naruszenie autorskich praw osobistych twórcy zdjęcia w postaci prawa do integralności utworu. Najbardziej optymalnym stanem jest uzyskanie zgody autora zdjęcia na obróbkę zdjęcia i rozpowszechnianie w taki sposób powstałych na nowo obrobionych zdjęć.” Dopytałam, bo szczerze powiedziawszy bardzo zdziwiła mnie ta odpowiedź: Dobrze rozumiem, że ja jako osoba, która tylko te zdjęcia poprawia, a nie udostępnia je potem w sieci, nie mam tak naprawdę o co się martwić? Czyli to osoba, która dostała zdjęcia od fotografa i chce żeby je ktoś potem poprawił, musi zadbać o uzyskanie zgody i to ona poniesie ewentualne konsekwencje jak je (obrobione ponownie przeze mnie) pokaże szerszej publiczności? I potem wszystko już stało się jasne: Dokładnie tak. Odpowiedzialność z tytułu naruszenia praw autorskich zawsze ponosi podmiot rozpowszechniający treści naruszające cudze prawa autorskie. Fotografowie: Także widzicie, to wcale nie jest takie trudne i skomplikowane jak się wydawało. Uczulcie swoich klientów na to. Sytuacje, gdzie publikowane są zdjęcia „poprawione” przez instagramowe filtry, czy amatorską obróbką w Picassie są na porządku dziennym. Fotografowani: Pamiętajcie, że to osoba, która publikuje, przerobione bez zgody autora, zdjęcia może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej i finansowej. To, że jesteś na zdjęciu, nie znaczy że możesz robić z nim co chcesz. Cały czas fotograf posiada niezbywalne prawa autorskie do swojego dzieła. Bądźcie czujni, żeby potem nie było niespodzianek 😉 A Ty lubisz jak ktoś gmera coś przy Twoich zdjęciach, czy też Cię to irytuje tak samo jak mnie? Ta para poprosiła Internet o usunięcie faceta bez koszulki, który jest w tle. Ale Internet zrobił to, co zawsze, gdy otrzymywał prośbę o fotomontaż. Ta para raczej tego się nie spodziewała, a wyniki są absolutnie przezabawne! 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. Para prosi internautów o usunięcie ze zdjęcia faceta bez koszulki. Takiej reakcji się nie spodziewali! [17 zdjęć] "Powiększałam oczy, zagęszczałam włosy, odchudzałam, wydłużałam nogi, prostowałam i zmniejszałam nosy. Wybielanie zębów jest oczywiste, ale ja przesuwałam je modelkom w szczęce" "To robi się każdej kobiecie, niezależnie od wieku. Potem się ją >odchudza. nogi="" w="" magazynach="" kolorowych="" wyd="" si="" nie="" tylko="" zwyczajnym="" kobietom="" czy="" celebrytkom="" ale="" nawet="" modelkom="">10 lat temu modny był gt;plastik. biel="" z="" i="" bia="" oczu="" na="" maksa="" wybielone="" sk="" bardzo="" opalona="" zero="" zmarszczek.="" dzi="" retusz="" jest="" bardziej="" niebezpieczny="" bo="" zdj="" zostaj="" pory="" blizna="" kobiety="" my="" modelka="" naturalna="">Więcej takich tekstów na stronie głównej "10 lat temu modny był >plastik. biel="" z="" i="" bia="" oczu="" na="" maksa="" wybielone="" sk="" bardzo="" opalona="" zero="" zmarszczek.="" dzi="" retusz="" jest="" bardziej="" niebezpieczny="" bo="" zdj="" zostaj="" pory="" blizna="" kobiety="" my="" modelka="" naturalna="">Więcej takich tekstów na stronie głównej Więcej takich tekstów na stronie głównej Agnieszka Sztyler-Turovsky: Co najczęściej poprawiałaś kobietom, które trafiały na okładki i rozkładówki "Playboya”? Niemal wszystko. Nie spotkałam kobiety, której ciało na zdjęciu nie wymagałoby poprawek. Obiektyw aparatu fotograficznego, czy kamera mają dziś taką ostrość, że na zdjęciu widać każdą, nawet najmniejszą niedoskonałość. I oczywiście każdy włosek na rękach, każdy por na skórze. Nawet to, czego nie dostrzegliśmy na sesji gołym okiem, widać potem na zdjęciu. Na okładkach robi się największe i najbardziej pracochłonne — mam na myśli ilość poprawek — retusze. Nad taką dziewczyną pracuje się co najmniej 4-5 godzin. Gdy na koniec wysyła się zdjęcie do fotografa, który je robił, do akceptacji, to często także on prosi jeszcze o kolejne poprawki. Potem zdjęcie trafia do dyrektorów artystycznych w gazecie czy portalu i oni też proszą żeby jeszcze coś wyretuszować. Dlatego zawsze się coś poprawia, nawet najatrakcyjniejszym kobietom. Urodę poprawia się nawet nastolatkom. Polskie nastolatki samoocenę mają niższą niż rówieśniczki z innych krajów. To pokazały badania Światowej Organizacji Zdrowia. Gdyby te nastolatki, które tak bardzo martwią się swoimi niedoskonałościami, wiedziały, jaki większość modelek, nawet tych najmłodszych, ma np. cellulit… I oczywiście się go usuwa, a kobiety, nawet szczupłe, odchudza się z automatu. Odchudzanie jest oczywiste jak wybielanie zębów. Najpierw kobiecie wyrównywałam koloryt skóry na twarzy i ciele, bo wtedy wygląda młodziej. To robi się każdej kobiecie, niezależnie od wieku. Potem się ją "odchudza” i poprawia proporcje ciała. Nogi w magazynach kolorowych wydłuża się nie tylko zwyczajnym kobietom czy celebrytkom, nawet modelkom wydłuża się nogi. Po co wydłużałaś nogi, przecież modelki i tak mają długie? Nie chodzi o wzrost, ale o proporcje ciała. Dzięki wydłużeniu nóg kobieta wygląda na jeszcze smuklejszą. Co dalej? Dalej są detale. Kobietom zagęszczałam włosy, uzupełniałam rzęsy, jeśli nie miały sztucznych, powiększałam im oczy, podkręcałam ich kolor i dodawałam blasku tak, by w oku pojawił się słynny błysk. Prostowałam też albo zmniejszałam nos. Naprawdę bywa, że poprawia się wszystko. W erze przed Photoshopem i Instagramem fotografowie też retuszowali, tyle, że negatywy i to w ciemniach. Chodziło o twarze. Dziś już nie chodzi tylko o człowieka. Retuszuje się wszystko: począwszy od pudełka kremu, zegarka, a na ludziach kończąc. Mężczyzn też? Tak, ale jest większe przyzwolenie na niedoskonałości. - Jeśli facet ma reklamować perfumy czy garnitur, to wyrównuje mu się zarost, by nie było w nim dziur. Ale zostawia się więcej oznak starzenia, zmęczenia i defektów cery niż u kobiet. Czasem widzimy, że coś było robione. W internecie krążą zdjęcia, na których widać, że grafik kombinował np. z retuszem i coś poszło nie tak, nie tylko pojawiło się oszpecenie, albo przedobrzenie, ale np. ciało jest niezgodne z anatomią. Jeśli zdjęcie jest wyretuszowane zgodnie ze sztuką, nikt nie pozna, że coś było robione. Nawet wprawne oko? W Photoshopie jest specjalne narzędzie do odchudzania ciała, robienia wcięcia w talii. I jeśli ktoś będzie oglądał te zdjęcia już po przeróbce, nie ma szans domyślić, co było poprawiane. Naprawdę to aż tak dobre narzędzie? Tak, to jest nie do rozpoznania! Ale ten, kto spotkał kiedyś tę osobę na żywo, nie uwierzy, że to natura. Ewentualnie pomyśli, że to nie ręka grafika, ale chirurga plastycznego, czy lekarza medycyny estetycznej. Próżni jesteśmy wszyscy. To naturalne, że prawie każdy chce wyglądać jak najlepiej. Przecież królowie, np. w XIX w., mieli malarzy portrecistów. A ci, choć ich upiększali, to jednak robili to tak, że ci władcy byli do siebie podobni na tych obrazach. Kate Winslet nie zgodziła się na retusz brzucha w scenie erotycznej Ty też tak robisz? Tak, starałam się zachować umiar. Bo coraz częściej zdarza się często, że kobiety, zresztą mężczyźni też, nie przypominają samych siebie. Pamiętam, jak kilka lat temu zobaczyłam plakat ze zdjęciem Polki, która jest znanym sportowcem. Wyglądała niesamowicie… miała oczy dwa razy większe niż na żywo. Gdy parę lat temu wyciekły zdjęcia "przed i po” Madonny, nikt nie był zaskoczony, że się różniły, bo nikt i tak nie wierzył w to, że artystka w wieku 60 lat naprawdę wygląda na 30. Madonna nie protestowała. Za to Kate Winslet wściekła się, że ją retuszują i zakazała tego. Pamiętam tę aferę związaną z Madonną i Winslet. Okładka płyty Madonny wypłynęła w momencie premiery jej płyty w USA. Do dziś pamiętam Kate Winslet na okładce "GQ”. Wyglądała jak plastikowa lalka. I naprawdę zdziwiłam się, że ktoś mógł wpaść na pomysł, by jej coś takiego zrobić. Rozżalona opowiadała wtedy o tym w mediach i gdy parę lat później miała podpisać kontrakt reklamowy z L'Oréal, zastrzegła, że zero retuszu. Na fali mody na ciałopozytywność jeden z magazynów w Polsce zaprosił kilka znanych kobiet na okładkę. Sesja miała być bez retuszu. I była, tylko że kobietom nałożono na twarz niewidoczny fluid korzystnie odbijający światło, a do tego fajnie je oświetlono. Niedźwiedzia przysługa, bo czytelniczki dostały przekaz, że te kobiety na okładce wyglądają tak naturalnie. Co by nie mówić, to 10 lat temu retusz twarzy i ciała był bardzo "plastikowy”. Biel zębów i białka oczu były na maksa wybielone, skóra była bardzo mocno opalona. I oczywiście bez ani jednej zmarszczki, a pory byłī niewidoczne. I każdy, nawet najmniej spostrzegawczy, jeśli patrzył na te zdjęcie, bo był pewien, że były nie tylko retuszowane, ale że wręcz nastąpiła bardzo poważna przeróbka. Ale nie chodzi nawet o retuszowanie. Bo właściwie to wszystko można uzyskać już na etapie robienia sesji w studio. Mam na myśli odpowiednie oświetlenie. Pamiętam, jak kiedyś poprosiłam kolegę fotografa, by zrobił mojej przyjaciółce zdjęcia w bieliźnie. To był mój prezent urodzinowy dla niej. Najpierw nawilżyliśmy jej ciało preparatem, który odpowiednio odbijał światło, potem doszedł fryzjer i oświetlenie. Można było paść z zachwytu. Wyglądała tak samo pięknie, jak celebrytki i gwiazdy Hollywood na billboardach. Norwegowie właśnie wprowadzili nakaz informowania, że zdjęcie w reklamie było retuszowane. Nowe prawo obejmie też influencerów. Minister rodziny walczy tak z nierealistycznymi standardami piękna, które wpędzają obywateli w kompleksy. Pamiętam, jak już kilka lat temu zobaczyłam pierwszą reklamę znanej skandynawskiej firmy: modelka miała ok. 40 lat, była piękna. Ale nie była wyretuszowana. Szwedzi mają dobrze poukładane w głowie, więc już wtedy miałam nadzieję, że pomału świat pójdzie właśnie w tym kierunku. Bardzo dobrze, że Norwegia wprowadza takie prawo, bo dziś mamy czas największych oszustw: widzisz na zdjęciu dziewczynę, wygląda stuprocentowo naturalnie, nie na żaden plastik. Nawet nie podejrzewasz, jak wiele elementów jej ciała zostało poprawionych. Trendy poszły w tym kierunku, że wciąż się retuszuje, tylko ten retusz ma być taki, żeby wyglądało na to, że go nie było. Zostawia się jakiś defekt dla niepoznaki? Nie usuwa się np. blizn, znamion, piegów, a nawet zostawia zmarszczki pod oczami, ale tylko część. To sprytne. Bo efekt jest taki, że zdjęcie wygląda tak, jakby nie było na nim nic robione. Jakby nikt go nie poprawiał. Narzędzia do podnoszenia opadającego biustu i odchudzania są rzadziej używane? Nie zdradzę wielkich tajników mojego zawodu, jeśli powiem, że w Photoshopie jest kolejne świetne narzędzie – tym razem nie do podnoszenia tego, co zabrała grawitacja, ale do usuwania trądziku, cellulitu i innych mankamentów. Dzięki temu skóra ciała wygląda na apetyczną i delikatną, ale pory zostają widoczne. I nawet jeśli zdjęcie bardzo mocno powiększymy na monitorze komputera, to nie ma szans, żeby ktoś domyślił się, że były tu jakieś poprawki. Bierzesz do ręki pismo, patrzysz na kobietę i myślisz, że przecież ma piegi, zmarszczki, bliznę, więc jest naturalnie piękna. A to pułapka. ...w którą i ty pchasz kobiety. I mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Wciąż pamiętam, jak retuszowałam zdjęcie do "Playboya” i odwiedziła mnie przyjaciółka. Wykrzyknęła: "Mężczyźni to będą oglądać i dziwić się, że ich dziewczyny tak nie wyglądają!”. Zarzuciła mi, że oszukuję kobiety, a mnie tak zatkało, że nic nie odpowiedziałam. Miała rację. Choć pocieszam się tym, że mężczyźni nie lubią sztuczności. Naprawdę. Nie chodzi tylko o sztuczny biust. Innym razem przy retuszu był kolega. "Fu! Jak to brzydko, nienaturalnie teraz wygląda!” - wykrzyknął. Niestety, utwierdzam się w tym, że to kobiety rywalizują na perfekcyjny wygląd między sobą. Wmawiają sobie, że takie plastikowe ciała podobają się mężczyznom. To nieprawda. Jak czujesz się ze swoim ciałem? Akceptujesz je, czy katujesz kolejną dietą, ćwiczeniami i operacjami plastycznymi? Napisz do autorki: @ Co mówi o tobie twoja twarz [Infografika]

gdy facet prosi o zdjecia